
A jakich? Takich mianowicie, które umożliwią mu swobodne nawiązywanie relacji międzyludzkich, emocjonalny angaż wynikający z rozrywki wśród swych rówieśników, wykształcanie się norm społecznych zachowań, poznania sytuacji życiowych. Poprzez rozwój samego siebie w tak przyjemny sposób, stopniowo zdobywa wiedzę o świecie, rozbudzając z czasem swoje pasje. Kształtuje ono swe zmysły, zabawa intensyfikuje "pobór mocy" wyobraźni dziecka, napędza zapotrzebowanie na korzystanie z pamięci. Rozwija zdolności językowe i uaktywnia barwną paletę stanów emocjonalnych. Podczas twórczych "zajęć" dziecko uczy się organizacji czasu, dążąc do założonego z góry celu (zbudowania jakieś konstrukcji, ułożenia obrazka, itp.) - ma to wpływ na poczucie odpowiedzialności wobec swych decyzji, uczy rozwiązywania problemów. A przy tym pozwala rozluźnić się dziecku, wstąpić na dłuższą chwilę do krainy zabawy.
Jestem dzieckiem w krainie zabawy
A co w niej jest? Ogrom zabaw i zabawek, multum frajdy mogącej być urozmaicaną, dostosowywaną do potrzeb chwili i ochoty na dany rodzaj rozrywki przez małego zucha. Bakcyl zabawy zostaje szybko podłapany przez dziecko, a Zabawolandia kusi swymi urokami pod każdą szerokością i długością geograficzną!
Kraina dobrej zabawy, prócz dobrze znanych praw nią rządzących, posiada szczególną konstytucję; oto jedne z jej bez liku przepisów:
-
przychodzi pani do... sklepu, domu, fryzjera i niech się toczy superzabawa!
-
gdzie są gilgotki?
-
koc niczym latający dywan: dziecko siada na kocu, który ciągnie rodzic po podłodze
-
dopowiadanie zdań do zdań poprzednich tworząc jakąś opowieść
-
gimnastyka figurowa, czyli mama z dziećmi bawią się w pokaz różnych figur gimnastycznych wzajemnie się naśladując
-
spotkały się misie i ucięły sobie pogawędkę – w rolach głównych dwoje lub troje dzieci
-
niespodziewana zamiana ról: mama jest córką, tata – synem
-
dyliżans na kolanach – dziecko siada na udach rodzica, a ten – siedząc na kanapie – stara się "jeździć" po nierównościach
-
stonoga wyrazów: należy wypowiedzieć nazwę wyrazu, który zaczyna się na tę samą literę, na jaką kończy się wymówiony przez mamę lub tatę – z określonego zakresu znaczeniowego, np. nazwy owoców, imiona, kraje, itp.
-
wszelkie tańce-wywijańce, muzyczne konkursy tańca lub śpiewu
-
gdzie podziało się ciastko – to trening na gibkość ciała rodzica, jak i dziecka-superposzukiwacza słodkiej przekąski, którą sprawnie chowa w ręku rodzic, za plecami lub głową
-
dziecko musi odnaleźć jak najwięcej przedmiotów, przypominających jakąś bryłę lub kształt
-
zabawa w chowanego, ale poszukiwania dotyczyć będą jakiejś zabawki
-
długopis – różdżką, a odkurzacz – protonowym pochłaniaczem zjaw z filmu "Pogromcy duchów", czy dowolny rekwizyt, który pozwoli Wam stworzyć przestrzeń prześwietnej zabawy!
Powyższe przepisy na dobą zabawę są najelastyczniejszymi z paragrafów na świecie – można je modyfikować i nadal świetnie się bawić! Należy pamiętać, iż każde dziecko ma prawo do nieograniczonego dostępu do zabawy, nie może być traktowane jako inwestycja, przejaw ambicji rodziców czy – co gorsza – zło konieczne! Na szczęście takie traktowanie, każda kraina zabawy odsuwa w niebyt... Przypomnijmy sobie dziecko, którym byliśmy, wejdźmy w kontakt z własnym malcem, co zacieśni jeszcze bardziej wspólne więzy.
Napędzani pięknymi chwilami
Widać, że ten przyjemny i podstawowy element dzieciństwa przygotowuje pociechę do późniejszego okresu dorastania, odgrywa niebagatelną rolę w wypełnianiu bagażu doświadczeń, z jakim przybywa z Zabawolandii wchodzący w fazę dojrzewania chłopiec lub dziewczynka. Póki co – dobrze, gdy zabawie dziecka towarzyszy również rodzic i zarazem twórczo ją kreuje, zachęcając malca do wymyślnej frajdy, będąc jego motorem napędowym swoistego TGV do bajecznie rozległych krain. Nie zabierajcie do nich lornetki czy kompasu – są one tuż obok Was.
Błażej Polcyn




Ten artykuł nie został jeszcze skomentowany.